niedziela, 22 września 2013

Ciotka Nina i bułeczki

Nie mam ciotki Niny. Właściwie nie mam żadnej ciotki, która piekłaby dla mnie bułeczki. Hmm... Poza sporadycznymi wyskokami C., w ogóle nie mam nikogo, kto by mi przygotowywał pieczywo. Muszę sobie radzić sama. Na szczęście - sprawia mi to ogromną przyjemność, i chociaż dzieciństwo wypełnione zapachem świeżego chleba w kuchni mamy, babci czy ciotki to wspaniała sprawa - nie narzekam. Moje pachniało inaczej.

Któregoś dnia w Ciastach za grosik, nr 7/2012 znalazłam przepis na kajzerki ciotki Niny. Hmm... Wygląda smakowicie. Spróbowałam, i się nie zawiodłam - pyszne, mięciutkie bułeczki z chrupiącą skórką - czego chcieć więcej w niedzielny poranek...?

Kajzerki ciotki Niny

Składniki:
(na 10 bułek)
  • 500 g mąki pszennej
  • 300 ml letniej wody
  • 25 g świeżych drożdży
  • 1,5 łyżeczki cukru
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 jajko
  • 45 g masła

dodatkowo:
  • 1 jajko
  • 1 łyżka mleka

Mąkę przesiać do dużej miski. Do małej miseczki wkruszyć drożdże, rozetrzeć z cukrem i odrobiną wody. Dodać łyżkę mąki, wymieszać na gładką masę. Odstawić na 10 minut.
Zaczyn wlać do mąki, dodać sól, resztę wody, jajko i rozpuszczone i przestudzone masło. Zagnieść gładkie ciasto, odstawić na 10 minut. Jeszcze raz dobrze wyrobić, odstawić do wyrośnięcia na 1 godzinę.

Po tym czasie z ciasta uformować 10 podłużnych bułek, ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawić na 30-45 minut do wyrośnięcia.

Bułeczki posmarować jajkiem roztrzepanym z mlekiem, każdą naciąć wzdłuż ostrym nożem.

Piec w 225 st. C. przez 15-20 minut.
Ostudzić na kratce.

Smacznego!

Jeśli też nie macie ciotki Niny, nie przejmujcie się - takie bułeczki można zrobić samemu bardzo szybko i prosto. A czyż perspektywa zostania taką ciotką nie jest równie kusząca...?

3 komentarze: