sobota, 1 września 2012

Versatile Blogger Award

Upiekłam ciasto - jest boskie, ale o nim będzie jutro. Mam nadzieję, że będzie się liczyć do wspólnego pieczenia, bo dokonałam dość poważnej (nie z mojej winy, serio!) zmiany. Dziewczyny są jednak bardzo wyrozumiałe, i do tej pory tolerowały wszystkie moje wybryki, mam więc nadzieję, że i tym razem przymkną oko.

Od Ani dostałam nominację do Versatlie Blogger Award. Bardzo mi miło i przyjemnie, dziękuję z szerokim uśmiechem i zaczynam się mocno zastanawiać, jakich siedmiu rzeczy jeszcze o mnie nie wiecie... Kiedyś już wypisywałam zawzięcie takie rewelacje, muszę więc się porządnie skupić, żeby wymyślić coś nowego.


Żeby choć na chwilę jeszcze oddalić moment zaczęcia pracy umysłowej, najpierw zasady:
  • nominuj 15 blogów, które twoim zdaniem zasługują na wyróżnienie
  • poinformuj nominowanych blogerów o tym fakcie
  • napisz o sobie 7 rzeczy, których inni nie wiedza
  • podziękuj blogerowi, który cie nominował i dołącz do posta obrazek Versatile Bloger Award



Grzecznie podziękowałam, zaraz zacznę wymieniać, tylko nominować nikogo nie będę. Za dużo osób już się bawiło, więc chcąc uniknąć odpowiedzi, że ja już przecież pisałam, po prostu odpuszczę. Jeśli ktoś ma chęć - zapraszam do zabawy. 

No to zaczynamy:
1. Nie lubię za bardzo ludzi. Zasadniczo mnie drażnią i irytują. Nie wiedzieć dlaczego, ludzie myślą zupełnie odwrotnie - uważają mnie za osobę miłą, otwartą, sympatyczną (przynajmniej tak twierdzą), a co najdziwniejsze - towarzyską. Owszem, od czasu do czasu lubię poprzebywać z innymi, jednak nie narzekam na długie godziny w domu spędzane w towarzystwie Ptysi. Poza tym jestem złośliwa i ironiczna. Kiedy ktoś nadepnie mi na odcisk, nie ma zmiłuj. Ostatnio doświadczył tego pewien osobnik w pracy, który w ciągu paru dni doprowadził mnie do szewskiej pasji. Wszyscy wokół byli zdziwieni, że tak potrafię. Wniosek - mam w sobie coś z kameleona, kamufluję się znakomicie.
2. Mam psa, który zasadniczo ma się dobrze, za to kompletnie nie umiem dbać o kwiaty. Zapominam ich podlewać, ustawiam w za mało lub za bardzo nasłonecznionych miejscach i uważam za dość nudne. Znajomi, też nie rozumiem dlaczego, często obdarowują mnie kwiatami, mam więc ich całkiem sporo. Póki co żyje 9, w lepszej lub gorszej kondycji. Całe lato przymierzałam się do przesadzania i ogólnie uczynienia ich egzystencji łatwiejszą, ale... Jakoś nie dałam rady. Może za rok.
3. Ostatnio polubiłam orzechowe smaki. Kiedyś podchodziłam do nich jak pies do jeża, teraz namiętnie pochłaniam lody, ciasta i desery orzechowe. Moje dzisiejsze ciasto jest orzechowe. A w zamrażarce czekają orzechowe lody. Mniami.
4. Dokładnie za tydzień znowu będę starsza. C. powiedział, że stara nie, bo to dopiero, jak oficjalnie będę starsza od niego. Miły z niego chłopak.
5. Zasadniczo lubię siebie. Jestem krytyczna, ale bez przesady. Akceptuję to, czego zmienić nie mogę, i jest mi dobrze samej ze sobą. Zdaję sobie sprawę z moich wad i pracuję nad nimi, jednak patrząc realistycznie na świat wiem, że ideałów nie ma. Nie staram się więc być na siłę kimś, kim nie jestem. Jeśli ktoś tego nie akceptuje, to nie mój problem.
6. Nie znoszę, kiedy robi mi się zdjęcia. Pewnie dlatego, że jestem diabelnie niefotogeniczna. Mam kilka zdjęć, które lubię, a które okupione były wielkim cierpieniem. Nie jestem pewna, czy kiedykolwiek ktoś zrobi mi zdjęcie, które naprawdę zrobi na mnie wrażenie.
7. Zakochałam się. Tak na zabój. Do tej pory myślałam, że takie rzeczy zdarzają się tylko w filmach. Wszystkie moje zakochania kończyły się dotąd kompletnymi katastrofami, w związku z tym postanowiłam dać sobie spokój i wybrałam bezpieczny kącik. Jak się okazało, los (czy cokolwiek innego, siła wyższa jakaś) zdecydował za mnie i podetknął mi pod nos miłość. Skoczyłam na głęboką wodę, i okazało się, że umiem pływać. Dziękuję za to każdego dnia.

Hmm... Mam nadzieję, że nikogo nie wystraszyłam. 

Teraz idę pochłonąć trochę lodów - słonko wyszło, trzeba korzystać.

2 komentarze: